Dzisiaj czwarta odsłona cyklu o mitach o nauce języka angielskiego. Dzisiejsze błędne przekonanie brzmi…
❌ jeśli nauczę się dużo słówek, będę mówić lepiej???
? prawdą jest że nie ilość poznanych słówek decyduje o naszej znajomości języka angielskiego, ale ❗️❗️❗️co z nimi potrafimy zrobić
Osoby wyznające ten mit bardzo często mają ambitny plan uczenia się określonej liczby słówek, najlepiej codziennie i najlepiej dużo, myśląc że w ten sposób szybko osiągną cel i postęp.
Nie oszukujmy się: nauka słownictwa jest żmudna?, co w konsekwencji prowadzi do szybkiego porzucenia postanowienia i frustracji.
Co więcej, nauka długiej listy słówek jest również bezcelowa. Co nam po nich skoro nie będziemy wiedzieli jak ich używać? Co zatem powinniśmy robić?
??? uczyć się NIE POJEDYNCZYCH słówek, ale typowych wyrażeń z danym słowem, np. gdy chcemy nauczyć się słowa „disruptive”, czyli „zakłócający spokój” powinniśmy nauczyć się frazy „disruptive behaviour”. Dla wyrazu „inner”, czyli „wewnętrzny” przykładową frazą jest „inner peace”. W ten sposób tworzymy nie tylko pojedyncze połączenia, ale całą sieć połączeń, która zostanie aktywowana za każdym razem, kiedy będziemy chcieli użyć danego słowa.